Złote Maski
Szanowni Państwo, drodzy widzowie, przyjaciele Teatru Polskiego!
Ponaglony telefonami oraz mailami wyrażającymi zdumienie i oburzenie faktem odebrania Teatrowi Polskiemu zaszczytu zorganizowania Gali Złotych Masek, a także zadającym pytanie „dlaczego?” z przykrością odpowiadam „nie wiem”.
Z głębokim żalem i niezrozumieniem mogę jedynie potwierdzić fakt, że zostaliśmy pozbawieni przysługującego nam zgodnie z wieloletnią tradycją honoru zorganizowania tej uroczystości.
Przypomnę Państwu, że Teatr Polski w zeszłym roku nominowany był w siedmiu kategoriach, a w czterech z dumą te Złote Maski odebrał. Jedną z nich była ta najważniejsza, za „Spektakl roku’’ dla przedstawienia „Zły” w reżyserii Piotra Ratajczaka. Zwyczajowym ukoronowaniem tej nagrody i zarazem jej dopełnieniem, a zatem integralną częścią tego lauru, była organizacja wspomnianej Gali w roku następnym. Było to symbolicznym przekazywaniem z teatru do teatru, z roku na rok palmy pierwszeństwa. No cóż … nie tym razem.
Bezprzykładnym pozostaje tryb, a nawet „brak trybu” poinformowania o tej decyzji, która w związku z tym pozostaje niezrozumiała i wprawia w zdumienie. Mimo wcześniejszych pism do Marszałka Województwa Śląskiego (datowanych w lutym, sic!) w sprawie organizacji imprezy (wielokrotnie przez nas w minionych latach organizowanej) dopiero dziś, 7 kwietnia, otrzymałem pismo datowane na 6 kwietnia, w którym dziękuje mi się za propozycję zorganizowania Gali wraz z informacją, że uroczystość odbędzie się w Teatrze Małym w Tychach, czyli za trzy dni. Bardzo to dziwne i przykre, bowiem informacje nieformalne krążą w internecie od wielu dni, nie mówiąc o plotkach. Dodam, że nie proponowałem organizacji, a jedynie pytałem czy i kiedy mamy to zrobić.
Bardzo dziwi lekceważenie tradycji i wagi tej nagrody, a także samych zainteresowanych, czyli zespół Teatru Polskiego, widzów, oraz mieszkańców Bielska-Białej i Podbeskidzia. Przyznanie tej nieodłącznej części Nagrody Głównej, jaką jest Gala, instytucji, która z całym szacunkiem, ale z konkursem Złotych Masek nie miała dotąd nic wspólnego, jest co najmniej nieadekwatne wobec tej instytucji i zespołu Teatru Polskiego. Rozumiem, że Teatr Mały czuje się - jak my - co najmniej niekomfortowo i niezręcznie w tej sytuacji.
Wobec takiego działania mniej będą cieszyć tegoroczne cztery nominacje, a pewnie i Maski, o ile zostały przyznane...
Zespół Teatru Polskiego niczym nie zasłużył na takie potraktowanie, które niektórzy jego członkowie odbierają jako policzek i unieważnienie części prestiżowej nagrody… Jaki zatem może być powód takiego działania?
No przecież nie chęć zdeprecjonowania Teatru Polskiego…
Na pewno nie chęć ingerowania w werdykty kapituły…
No przecież nie fakt, że Teatr leży w stolicy Podbeskidzia, a w piersiach Zespołu, Widzów i mieszkańców Miasta biją podbeskidzkie serca?
Na pewno nie?
Nieco mniej, ale jednak trochę dziwi brak reakcji na ten fakt ze strony gremiów środowiskowych…
Kapituła nagrody milczy…
Zainteresowane transparentnym funkcjonowaniem najważniejszego konkursu teatralnego instytucje kultury również...
Koleżanki i Koledzy, przecież ktoś będzie następny.
Witold Mazurkiewicz
Dyrektor naczelny i artystyczny